w sobotę miałam 18 mojej przyjaciółki, zaczęła się o 18 od toastu gdzie każdy wypił jeden kieliszek wódki, potem wzięłam z nowo poznaną koleżanka 2 kolejne szoty i poszłyśmy tańczyć, gdzieś tak do godziny 22:30-23 było wszystko super ale potem postanowiłyśmy wziąć kolejnego i jako, że byłam już zmęczona tańcem, postanowiłam wypić energetyka(zero oczywiście jakby to miało jakieś znaczenie), chwile później uznałam że poczekam jedna piosenkę i odpocznę i dołączę w kolejnej bo jestem trochę zmęczona, po chwili zaliczyłam zgona i do 1 siedziałam i wymiotowałam, dodam, że mam stwierdzone zaburzenia odżywiania, nie jestem w stanie jeść nic jak danego dnia spotykam się z kimś, więc analogicznie nie jadłam przed impreza cały dzień w trakcie też, biorę antydepresanty więc wiem jak ryzykowne było połączenie tego z alkoholem, ale zaryzykowałam i skończyło się to jak się skończyło, jest mu bardzo głupio bo pokazałam się od bardzo złej strony i boje się, że właśnie straciłam przyjaciółkę;( przepraszałam ja z milion razy już, mówi, że jest okej, pozostałe 2 koleżanki też, w trakcie jedna dziewczyna krzyknęła, że zwymiotowałam (oczywiście w miskę) żółcią i się zaczęło że nic nie jadłam więc myślę, że wiedzą, że to nie kwestia ilości i nie mają mnie za jakiegoś żula, ale to żadne usprawiedliwienie, głupio mi jest strasznie, rodzice przyjaciółki i jej koleżanki były bardziej zmartwione, moi rodzice wiedzą i to rozumiem bo na miejscu jej mamy jak jest za mnie odpowiedzialna, to zrozumiałe, jeszcze bardziej pilnują mnie z jedzeniem, do alkoholu mam obrzydzenie bo boje sie, że przez to straciłam przyjaciółkę;( co mam robić, co o tym sądzicie?
edit: nocowałam u niej i potem zjadłam, wróciłam do siebie i śmiałyśmy się do 6 rano było już w porządku mówiła mi nawet, że widzimy się na mojej (mieszka jakieś 300km ode mnie) ale wyrzuty mam straszne
Nie chce mi się czytać, ale się zgadzam lmao
Edit: Przeczytałem całość i chyba pogus, nie niej wyrzutów, bo w sumie nic się nie stało, to się zdarza, nie ma powodu, aby się wstydzić, ani nic takiego, po prostu następnym razem nie mieszaj leków z alkoholem