hej jestem w szpitalu 7 dni po termienie (sobota) jestem tu od czwartku i miałam zakładany „balonik” ale wypadł i nie wyszło z tym żeby wywoływali mi w Piątek wiec decyzja padła ze czekamy do poniedziałku i ewentualnie wtedy cięcie. w Czwartkową noc zaczęły mnie strasznie plecy bolec i dusić jakby na kość ogonową co jakiś czas przy tym czułam ból pod brzuchem w górze macicy ale kazali mi iść spać i czekać do rana zasnęłam ale budziłam się prawie za każdym tym bólem później było troszkę lepiej obudziłam się o 6 ktg jeszcze miałam ten ból stylu pleców ale ustał w ciągu dnia następnego (piątek) zaczęłam robić przysiady i skakać na tej Piłce szpitalnej i wieczorkiem wypadło mi troszkę czopa śluzowego ale w nocy w sumie nic a w ciągu dnia bóle jak na okres, dzisiaj (sobota) od rana znowu te bóle pleców czasem twardnienie brzucha i ból ale nieregularny raczej bardziej czuje ten nacisk i to dość często dzis mi tez jakby po trochę wylatuje ten śluz raz był nawet z odrobiną krwii teraz jest wieczór wzięłam przysznic ciepły myślałam ze ten ból ustanie i ze będę mogła pomyśleć ze to urojenia ale ten nacisk na plecach pojawia się dość często i ból w macicy i twardnienie brzucha tez ale krótko i dość nie regularnie czy jest szansa ze do poniedziałku urodzę miała tak któraś ? czy raczej zakończy się cc?
ps. co moge robić w szpitalu żeby tak o tym nie myśleć i się nie denerwować bo strasznie tu nudno i samo nie może wyjść z głowy .
dziękuje za odpowiedzi