Słyszałam często o jakiś paranormalnych sytuacjach (często w rodzinie)
Jak moja babcia umierała, (jakby nie była sobą, była gdzieś indziej) do każdego który przychodził do niej, mówiła „Marek”. Wszyscy byliśmy świadomi że jej mózg najprawdopodobniej odmówił posłuszeństwa.
Po 2 tygodniach po jej śmierci, umarła 2 osoba z rodziny (jej kuzyn)
Miał właśnie na imię Marek. Jeszcze dodam że oni nie widzieli się jakoś często, babcia nie widziała go w ostatnich tygodniach śmieci. Kiedy połączyłam te dwa fakty, to na prawdę zaczynałam się zastanawiać co jest grane.
Czy mieliście coś podobnego?
Co to mogło oznaczac ?