jesteśmy przyjaciółmi od grudnia 2021 i często jak z nim gadałam to zawsze jak on coś swojego pokazywał to ja to doceniałam a jak Ja pokazywałam coś swojego to on doceniał moje, mam na myśli swoje rysunki itp. Każdy się nawzajem uzupełniał i doceniał siebie nawzajem, dawał komplementy, ale kiedy nadszedł gdzieś tak kwiecień 2022 o miał jakby problem ze szkołą konkretnie z klasą. No i rozumiem że potem już po prostu nie chciał o tym mówić bo to było dla niego ciężkie no kurde nawet ja nie zawsze chcę mówić o nie miłych zdarzeniach ze szkoły mimo że nie było ich jakoś wiele to jednak nie zawsze chce mówić o wszystkim. No ale kiedyś po prostu byłam wścibska i koniecznie chciałam się dowiedzieć, co spowodowało konflikt i jednak później po połowie miesiąca już się przeprosiliśmy bo on też tam coś zrobił nie tak, bo mógł mi powiedzieć, co robię nie tak żeby uniknąć złego. Kiedy już się przeprosiliśmy To nadszedł maj i nagle kiedy ze sobą rozmawialiśmy to on po prostu tak z tyłka uciekł i już nie ze mną nie rozmawiał i był na mnie wkurzony, wciąż nie wiem co się stało ale nie pytam. Wolałabym nie, pod koniec sierpnia bądź na początku września znowu wszystko było normalnie ale mimo że ja mu dawałam komplementy kiedy on pokazywał mi cokolwiek swojego To kiedy Ja pokazywałam mu coś swojego mimo że dawał komplementy, to nie przyszedł nawet odwiedzić mojego konta i czegokolwiek polubić. Ja zawsze sprawdzałam jego konto, jak przestał cokolwiek postować, no to ja po prostu nie nie patrzyłam już tak często ale wciąż patrzyłam bo to po prostu mój przyjaciel i tak z grzeczności ale też interesowało mnie to co on robił i mogłoby wciąż, gdyby nie ten cały konflikt czy cokolwiek to jest. Co z tego że dawał mi komplementy, cokolwiek ja nie powiedziałam mu o swoich rzeczach i mimo że ja sprawdzałam od czasu do czasu jego konto nieważne jak często by cokolwiek publikował to on już mojego nie sprawdzał a jak sprawdził niedawno jakieś 4 dni temu to nawet niczego nie polubił i nie widział w tym problemu jak dla mnie on zrobił coś źle ale nie wiem czy to ma w ogóle związek z tą szkołą, bo on myśli że nie potrzebuje pomocy, że poradzi se sam no rozumiem, nie mogę wszystkim pomagać ale jeżeli się okaże, że to ma związek z jego problemami i jednak on sobie chyba nie radzi, wiem że od razu nie będzie gotowy ale albo on pójdzie w końcu na jakąś terapię czy coś takiego albo my ze sobą nie gadamy, bo ja nie będę rujnować sobie kolejnych lat wiecznymi konfliktami z przyjacielem, takim jedynym z którym w sumie nawet najlepsze miałam kontakty bo mam przyjaciół innych ale oni nie są tacy zbyt do zaufan. Ale mogłabym jednego tak spytać o to ale nie wiem skoro już pytam tutaj to spytam tutaj I wiem że może być trochę sporo jakiś błędów i przepraszam, ale ja po prostu zamiast pisać robiłam ,,speech to text” więc dlatego tak wyszło.
Totalnie dobrze, że przeprosił Cię za to, iż nie powiedział, kiedy robiłaś coś nie tak, ale trochę chujowo, że nie dawał Ci polubień; w mojej opinii nie ma co marnować sobie życia
edit: no i tak, powinien iść do psychiatryka, jeżeli terapia to by było za mało
gdybym ja była jego przyjacielem to wspieralabym dojście do jego marzeń. Dziękuję Ci za pomoc
Ja przecież to jawnie ironicznie napisałem 😭😭
? Nie wyglądało mi na żart a to też to żart chyba
W sensie…
To tak naprawdę są trudne sprawy. Szczerze mówiąc nie podobało i nie podoba mi się Twoje podejście, ze względu na Twoje wymagania wobec zachowań Twoich przyjaciół. Jeżeli masz jakieś potrzeby to trzeba o nich powiedzieć otwarcie, chociaż szczerze mówiąc to, że ktoś nie napisał w internecie jest dla mnie trochę głupią slrawą aby się o to czepiać. W życiu są jednak trochę ważniejsze sprawy
Mówiłam mu już o tym ale nwm czy to tam było napisane. Też tak nie głupio pytać kogoś o komplementy? Wyglądało to dla mnie samolubnie więc się nie odzywałam jeśli chodzi o inne kwestie, też zachowywał się wobec mnie trochę chłodno, ja często mówiłam mu coś miłego więc oczekiwałam, że się odwdzięczy, a on poza tym był pierwszym przyjacielem jakiego w ogóle znalazłam, z którym gadałam o prywatniejszych sprawach. To było jeszcze wtedy jak miałam złe relacje z rodziną i też mnie bito kiedyś, dzieci robiły że mnie żarty, więc w sumie nie miałam się do kogo zwrócić o pomoc. I gdy w końcu znalazłam kogoś takiego jak on, to już miałam kogoś w życiu i nie byłam sama. Też to co robię jest moim dużym marzeniem, ale nie o same rysunki mi chodzi, ale chce być kimś, a moje pasja so w życiu moim sensem i jak nikt tego nie wspiera, to nie mam żadnej motywacji ani nic. Co do rodziny wciąż im nie ufam w 100%, chociaż jest o wiele lepiej niż było, jednak nie rozmawiamy wiele, bo oni wszystkiego nie zrozumią co ja powiem, a każdy potrzebuje przyjaciela jego wieku tak myślę. Ja nie raz się do gościa wyżaliłam (on tez do mnie, bo mówiłam, że się uzupelnialismy). I jeśli jest mi źle, a rodzina nie zawsze pomoże, lub zrozumie moje słowa (i to się tyczy zwykłych rozmów po moje zainteresowania), z przyjacielem zrobisz więcej niż z rodziną