Pojechalam z rodzina na grob mojej babci ktorej nie poznalam i na grob mojego ukochanego pradziadka na cmentarz byla to godzina ok 16-18 w lato zapalilismy znicze i nagle zauwazylam 3 nowe groby podeszlam i chcialam wiedziec co sie stalo bo staly one na ruinach starego kosciola na grobach widnialy nazwiska jedno szczegolnie zwrocilo moja uwage szalenczo probowalam sie dowiedziec co sie stalo czemu te groby stoja tam denerwowalo mnie to chodzilam po ludziach pytalam sie kazdego kto by mógł coś wiedzieć zastanawiało mnie bardzo skąd one się wzięły kto je tam postawił co stało się z kościołem który tam kiedyś był poszlam do prababci sie zapytac czy wie czemu kiedyś zburzyli ten kościół powiedziała ze nie wie lecz czułam ze nie chce mi po prostu powiedzieć ze ma jakaś traumę z tym miejscem poszlam nawet do kosciola sie jakiegos ksiedza zapytac czy wie cos na ten temat kazdy mnie zaczal unikac ja codziennie przychodzilam na ten cmentarz pewnego razu przyszedl do mnie mlodszy brat zapytac sie co i jak u mnie czy juz cos wiem a ja sie na niego wkurzylam bardzo i zaczelam go gonic z oknem z witraży zrobilam mu tym wielka krzywde w pewnym momencie doszlam do nazwiska nowak ze ktos o tym nazwisku bedie wiedzial co sie tu stalo niestety nie znalazlam tej osoby wrocilam na chwile do domu moja rodzinka byla wtedy na wsi gdzie kiedys mieszkalam w snie wydawalo mi sie ze nadal tam mieszkam moj brat robil sobie cos do picia zapytal sie czy ja tez nie chce odparlam ze moze mi zrobic poszedl zagotowac wode i przyszlam do niego pogadac przytulilam go i sie zapytalam czy pokaże mi rany on mi je pokazal bym osiniaczony na calym ciele mial slady po rozcieciach szklem pamietam ze sie wtedy rozplakalam i ze go przytulilam i przeprosilam bardzo bardzo zle sie czulam z faktem ze zrobilam mu taka krzywdę