PILNE!! Proszę o pomoc!!
Około 2 tygodnie temu moja świnka morska złamała sobie palca w tylnije łapce. Była u weterynarza i zalecono mi abym przez 3 dni smarowała altacetem a po 3 dniach założyłam specjalny mandarz (klejący się delikatnie) aby złapał wszystkie palce razem. Starałam się nie zawiązywać do za mocno ale tak aby dobrze trzymał (świnka czasem próbowałam go zdjąć ale po 2 próbach udało się dobrze założyć). Musiałam go zmieniać po około 3 dniach. Po pierwszym razem jak zdjęłam wsyztsko było w porządku, łapka nie zmieniała koloru. Dopiero jak dzisiaj zjdelam nagle zauważyłam że łapka od połowy jest praktycznie czarna. Przeraziłam się i umówiłam na poniedziałek do weterynarza. najpierw delikatnie masowałam nad czarna czescia aby pomóc w dopływie krwi a potem na chwilę założyłam bardzo delikatnie luźno opatrunek tak żeby był bo bałam się że może coś się stać ze złamaniem. Po 2 godzinach zdjęłam i było nawet gorzej bo zauważyłam odrobinę krwi więc zdjęłam całkowicie i potrzymałam na kolanach z odłożoną łapką żeby mogła pooddychać. Posmarowałam altacetem, gdy wyschło pomoczylam w srebrze. Na koniec posmarowałam olejkami m.in lawenda, frankincen, kokosowy, copaiba. Zostawiłam tak, nie zakładałam już opatrunku i włożyłam świnkę do transportera na ręczniku żeby tak poleżała.
Proszę pomóżcie czy da się to jakoś uratować albo załagodzić do poniedziałku. (złamany palec to ten zewnętrzny z prawej strony)
bandaż* sory na szybko pisałam
sory za błędy ale na szybko pisałam