stres

Hej😁 Najpierw cos o mnie i przejdziemy do mojego problemu. Jestem Eliza i jestem uczennicą podstawówki. Miewam ogromne problemy ze stresem. Np. w niedziele mogę płakać trzy godziny od 17 do 20. Czasem zdarzało sie od 12 do 14 a potem o 17 do 19. Mam problemy z rówieśnikami którzy mną pomiatają (musze sie nauczyc byc bardziej odwazna wobec osob z klasy co jest problemem) czasem potrafię sie popłakać bez powodu albo tego ze wszystko mnie miażdży i nie wiem co robić. Rozmawiałam z rodzicami i mama mowi ze ona mnie chce zapisac do psychologa a ja nie do konca bym chciała, dlatego że dziwnie jest pójść do całkowicie obcej osoby zwierzać się z moich problemów. Strasznie sie wszystkim przejmuje. Wczoraj, chciałam pójść do pani od geografii aby zapytać ją o to, czy po 3 tyg nieobecnosci z powodu choroby mige napisac sprawxzian bo chcialabym sie dobrze przygotiwac i okej ide do mojej kolezanki i ona mowi ,,(nazwisko) jest wkurzona i ma zły humor, za wszystko stawia pały” jaa już wtedy byłam na skraju i ledwo mogłam utrzymać łzy i pizzłam zapytałam, skrzywiła sie, pożaliła, ja tam stałam jak debil, zestresowana że prawie płakałam i ona ma wywalone. Ten stres jest straaasznie uciążliwy…mowie sobie to minie, kiedys to nie bedzie nic znaczyło, ale cos mi nie wychodzi. Prosze, pomóżcie. Z góry dziekuję za każde rady/odpowiedzi i czas poświęcony na przeczytanie tego. Miłego wieczoru lub dnia